Ukraina: miliony chorych potrzebują wsparcia.
20.03.2022
Czas czytania
3 minuty
Nawet 2 000 000 osób z rzadkimi chorobami pozostały na terenie Ukrainy. Brakuje podstawowych leków i produktów medycznych, co w przypadku części schorzeń łączy się z bezpośrednim zagrożeniem życia. Wykupione trzy tygodnie temu zapasy mogą nie wystarczyć na długo, a magazyny apteczne są puste. Pomoc dla potrzebujących dostarcza Polska Misja Medyczna, która wraz z partnerami przygotowała już kilkanaście transportów do ukraińskich szpitali.
Przekaż datek wpłacając na numer konta: 62 1240 2294 1111 0000 3718 5444 z tytułem UKRAINA.
Aktualnie na terenie Ukrainy żyje około dwóch milionów osób z rzadkimi chorobami. Kolejne kilka milionów osób cierpi na inne schorzenia wymagające stałego dostępu do opieki zdrowotnej, jak choćby cukrzycę czy nowotwory. Pilnie potrzebna jest insulina i leki przeciwpadaczkowe, niemal od pierwszego dnia wojny w szpitalach brakuje tlenu, a pacjenci onkologiczni nie mogą kontynuować leczenia ze względu na ograniczenia w transporcie leków. Choć na listach zapotrzebowania, które Polska Misja Medyczna codziennie otrzymuje od ukraińskich szpitali, wymieniane są przede wszystkim środki przeciwbólowe, antybiotyki i opatrunki, nie brakuje na nich też specjalistycznych medykamentów dla pacjentów, którzy nie są w stanie opuścić kraju. W gąszczu liczb i pozycji, co jakiś czas powtarza się jedno hasło – „przyślijcie tyle, ile jesteście w stanie”.
Zaangażowanie się naszej organizacji w pomoc szpitalom to konieczność. Nie możemy zapominać, że większość mieszkańców Ukrainy pozostała na terenie kraju. To ponad 40 milionów ludzi, którzy potrzebują funkcjonujących placówek medycznych. A przecież liczba hospitalizowanych powiększa się o ofiary ataków, w których cierpią też same szpitale – mówi Ewa Piekarska-Dymus z Polskiej Misji Medycznej.
Braki leków i produktów medycznych są problemem w całym kraju. Zdrowie osób chorych pogarsza dodatkowo przebywanie w przeludnionych schronach, gdy wokół temperatury w nocy spadają poniżej zera. Są miejsca, gdzie utrudniony jest dostęp do wody czy podstawowych produktów żywnościowych.
Niedostępność środków medycznych i możliwa zapaść służby zdrowia mogą przynieść więcej ofiar, niż same działania zbrojne. Najbardziej narażone są osoby, którym najtrudniej jest uciec przed koszmarem wojny: chorzy, niepełnosprawni, osoby starsze, kobiety w ciąży i noworodki. Dlatego tak bardzo potrzebna jest pomoc na miejscu – podkreśla Ewa Piekarska-Dymus.
Wspólnie z partnerami Polska Misja Medyczna dostarczyła już kilkanaście transportów do szpitali w Kijowie, Łucku, Winnicy, Odessie oraz innych miastach. Kolejne będą wyruszać w następnych dniach z Polski oraz magazynu organizacji we Lwowie. Organizacja cały czas zbiera fundusze, by pomóc jak największej liczbie potrzebujących.