Pół roku dla Ukrainy
23.08.2022
Czas czytania
6 minuty
Ile czasu potrzeba, by pomagać? W przypadku nagłego kryzysu, jakim był wybuch wojny w Ukrainie, potrzebowaliśmy kilku godzin – w tym czasie stworzyliśmy plan działania na kolejne tygodnie, rozdzieliliśmy zadania w zespole i przystąpiliśmy do intensywnej pracy, żeby uratować jak najwięcej osób. Poznajcie nasze najważniejsze inicjatywy z ostatnich sześciu miesięcy.
Pomoc szpitalom i przekazanie szczepionek
Naszą natychmiastową decyzją było skupienie się na Ukrainie i zadbanie o funkcjonowanie szpitali w kraju. Już pierwszego dnia wojny rozpoczęliśmy procedury związane z wysyłaniem na wschód konwojów z pomocą humanitarną. Pierwszy transport wyjechał w cztery dni później – od tamtej pory regularnie dostarczyliśmy zaopatrzenie do ponad 50 szpitali w całym kraju. W krótkim czasie listy potrzeb zmieniły się z kilkudziesięciu do kilku tysięcy pozycji – zaczynając od najprostszych, jak wata i bandaże, po bardziej zaawansowane i niezbędne by ratować życie ofiar ataków wojny.
W zebraniu środków pomogło nam Radio 357, na którego antenie 4 marca odbyła się wyjątkowa licytacja, z której wpłaty zostały w całości wykorzystane na zakup zaopatrzenia medycznego. Rozpoczęliśmy także projekt z Funduszami Norweskimi i EOG, w ramach którego dostarczamy do 50 szpitali leki, narzędzia chirurgiczne oraz wysokospecjalistyczny sprzęt medyczny. W ramach projektu do 7 szpitali dotrze aparatura potrzebna do prowadzenia fototerapii u noworodków.
Wkrótce do naszych działań dołączyło EIT Health, przekazując nam 15 tysięcy szczepionek Clodivac przeciwko tężcowi i błonicy. Otrzymanie zgody na przewożenie przez granicę transportów zawierających leki i szczepionki oraz stworzenie łańcucha dostaw, który zagwarantował ich bezpieczeństwo na każdym etapie podróży, było kolejnym krokiem milowym. Korzystając z sieci magazynów Robano przystąpiliśmy do rozszerzenia kupowanych środków o środki farmakologiczne.
We współpracy z polskimi i ukraińskimi neonatologami stworzyliśmy program wsparcia szpitali neonatologicznych. Dostarczyliśmy specjalistyczną pomoc dla 26 placówek, które zajmują się ratowaniem życia noworodków, poprzez wysłanie wyposażenia oddziałów i odżywek dla niemowląt.
Punkty pomocy na granicy i karetki
W krótkim czasie wiedzieliśmy, że sytuacja na granicy, codziennie przekraczanej przez tysiące uchodźców, jest trudna do opanowania. Kilometrowe kolejki po ukraińskiej stronie narażały ludzi na ryzyko utraty zdrowia. W samochodach, autobusach i pieszo docierały do nas osoby przewlekle chore, ranne, dzieci i osoby starsze. Krótki fragment dzielący ich od bezpiecznej granicy był kolejnym dramatycznym przystankiem na trasie ich ucieczki.
Wraz z International Medical Corps utworzyliśmy punkty pierwszej pomocy medycznej w Dorohusku, Budomierzu i Korczowej, do których mogli kierować się oczekujący na przejściu granicznym uchodźcy. Dodatkowo, aby dotrzeć do potrzebujących, zespół regularnie jeździł z wizytami lekarskimi do ośrodków recepcyjnych w Ukrainie, kontrolując stan zdrowia setek mieszkańców, którzy nie zdecydowali się opuścić kraju, choć nie mogli pozostać we własnych domach. Przepełnione budynki, w których jeden pokój dzieliły całe rodziny, generowały realne zagrożenie w przypadku wystąpienia choroby zakaźnej. Lekarze mieli zapewniony zapas najpotrzebniejszych leków, a ich pracę wspierała dostępna na miejscu karetka z zespołem ratowników, która pozwalała natychmiastowo przetransportować pacjentów do szpitali w Polsce.
Byłem bardzo szczęśliwy mogąc współpracować z zespołem tutaj w Polskiej Misji Medycznej i ratownikami medycznymi z Krakowa, aby wysłać 5 wyposażonych karetek na Ukrainę. Obecnie działają w całym kraju, od linii frontu na Wschodzie po szpitale na Zachodzie, które walczą z ogromnym napływem osób wewnętrznie przesiedlonych- Rowan Joffe Mclachlan
Był to jeden z pięciu w pełni wyposażonych ambulansów, jakie wraz z Nissan Iberica w minionych miesiącach przekazaliśmy stronie ukraińskiej. Karetki trafiły ponadto do szpitali w Drohobyczu, Kijowie, Iwano-Frankowsku i Kramatorsku. Zapewnienie narzędzi do pracy to element długoterminowej pomocy, dzięki której lekarze i ratownicy będą mogli dalej pomagać mieszkańcom kraju.
Przestrzenie Przyjazne Dzieciom
Jednym z naszych głównych założeń jest zapewnianie pomocy przynoszącej długotrwałe rezultaty i poprawiające jakość życia całej społeczności. Dzięki zorganizowanym w 9 miastach w Polsce Przestrzeniom Przyjaznym Dzieciom docieramy zarówno do uchodźców, jak i rodzin przyjmujących, pomagając im w integracji poprzez zorganizowanie dodatkowych zajęć dla dzieci i dorosłych. To o wiele więcej niż podstawowe wsparcie psychologiczne i pomoc prawna – to także szansa na wzajemne poznanie i poczucie bezpieczeństwa w swojej obecności. Pracownicy w każdej lokalizacji są w stanie dotrzeć do co najmniej 400 osób i zapewnić od 30 do 50 godzin zajęć językowych, warsztatów integracyjnych, jednodniowych wycieczek, opieki dziennej, terapii i innych tygodniowo.
„Zdajemy sobie sprawę, że nagła decyzja o przeprowadzce jest gorączkowa i trudna pod względem różnic językowych, kryzysu mieszkaniowego, innych przepisów. Nie możemy zamienić kochającego męża, to nie jest możliwe. Ale możemy zadbać o to, aby zorganizowana i systemowa pomoc uwolniła choć odrobinę stresu. Chcielibyśmy, aby jak najwięcej osób miało miejsce, do którego można się udać, gdy potrzebują wsparcia” – Agnieszka Piasecka, koordynator programu Protection
Aby rozbudować program zajęć i dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących, szczególnie w niewielkich gminach, do których trafiło duże grono uchodźców, zaangażowaliśmy naszych zaufanych partnerów. Terre Des Hommes Italy wsparło nas wieloletnim doświadczeniem z obszaru pomocy dzieciom. Fundusze Norweskie przekazały dodatkowe środki, dzięki którym zarówno dzieci i dorośli mogą korzystać z dodatkowych zajęć. Chcemy, aby wszyscy poczuli się częścią wspólnoty, w której każdy jest równie ważny i wartościowy.
Szpital polowy
Zakup i uruchomienie szpitala polowego to jedna z najbardziej angażujących inicjatyw w historii Polskiej Misji Medycznej i ogromne wyzwanie w kontekście wciąż zmieniającego się konfliktu. Widząc, jak każdego dnia rośnie skala potrzeb, ile osób zostało pozbawionych dachu nad głową i słysząc informacje o atakach przeprowadzanych na placówki medyczne uznaliśmy, że nie wystarczy pomagać szpitalom na miejscu. Niezbędne jest stworzenie zupełnie nowej placówki, która zastąpi zniszczone miejsca i zapewni dodatkową przestrzeń dla pacjentów.
Wraz z Terre Des Hommes Italy i Fundacją Ziko dla Zdrowia rozpoczęliśmy kampanię w celu zakupu w pełni wyposażonego szpitala polowego. W ciagu kilkunastu tygodni gotowe namioty były już we Włoszech i czekały na transport do Polski, a następnie Ukrainy. Jednak rzeczywistość pokrzyżowała plany – miejsce, w który miał stanąć szpital, zostało zaatakowane. Porozumienia z lokalnymi władzami musiały zostać zawieszone w trosce o bezpieczeństwo pacjentów i personelu. Obecnie czekamy na zgodę strony ukraińskiej na rozpoczęcie działalności w innej części obwodu mikołajowskiego. Mimo trudności dalej dążymy do rozpoczęcia działania szpitala polowego i jesteśmy gotowi na pracę wśród najbardziej potrzebujących.