Najmłodsi to najbardziej potrzebujący
31.05.2023
Czas czytania
3 minuty
Dziś co trzecia osoba na świecie ma mniej niż 18 lat, jednak tylko część z nich ma możliwość cieszyć się niezakłóconym dzieciństwem. Wśród problemów, które przerywają proces dojrzewania, znajdują się ubóstwo, przemoc i wojny, a wraz z nimi pogorszenie się stanu psychicznego i brak dostępu do edukacji. Każde z nawet 150 milionów dzieci, które potrzebują pomocy humanitarnej, ma imię i swoją wyjątkową historię.
W naszych rękach jest zbudowanie świata, który da kolejnym pokoleniom szansę zdrowo się rozwijać i żyć w bezpiecznych warunkach. Tymczasem jedno na sześć dzieci żyje w strefie aktywnego konfliktu zbrojnego. A przecież to dzieci są grupą, które cierpią w takich sytuacjach najbardziej – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej – Dzieci, którym pomagamy, to jednak nie statystyki. To choćby Samanta z Wenezueli, Asia z Iraku czy Hebe z Syrii. Żywe osoby, których imiona i historie często znamy.
Po tragicznym trzęsieniu ziemi w samej Syrii aż 3,7 milionów dzieci znalazło się w sytuacji pilnie wymagającej pomocy humanitarnej.
Więcej dzieci niż kiedykolwiek w historii doświadcza uchodźstwa, ich liczba na całym świecie sięga co najmniej 10 milionów osób. 40% z ponad 8 milionów osób, które od wybuchu wojny opuściły Ukrainę, stanowią dzieci. Lista konfliktów i katastrof mających miejsce na całym świecie nie oszczędza najmłodszych. Według szacunków ONZ, pomocy humanitarnej w 2022 roku potrzebowało 149 milionów dzieci, a przewiduje się, że w roku 2023 ta liczba będzie jeszcze większa.
Wojny i katastrofy naturalne mają też znaczące skutki społeczne. Trwająca od 12 lat wojna w Syrii doprowadziła do wzrostu liczby małżeństw z przymusu wśród dziewczynek przed osiągnięciem pełnoletniości. Aż 35% syryjskich dziewczyn, które znalazły się w Libanie w wyniku wojny, wyszło za mąż będąc niepełnoletnie. Wczesne wyjście za mąż najczęściej wiąże się z nastoletnim macierzyństwem, szczególnie narażającym życie matki i dziecka. Przesunięcie granicy pierwszego porodu przynajmniej do 20 roku życia pozwala zmniejszyć ryzyko występowania rzucawki i infekcji ogólnoustrojowych u matek, a u ich dzieci niskiej masy urodzeniowej i ciężkiego stanu noworodka wywołanego przedwczesnym porodem.

W minionych trzech dekadach ponad dwukrotnie zmalała liczba zgonów dzieci przed 5 rokiem życia, co zawdzięczamy dostępowi do coraz lepszej opieki medycznej i działaniom edukacyjnym skierowanym do przyszłych matek. Kolejnym etapem jest długofalowa poprawa jakości życia, na którą składa się edukacja, funkcjonowanie w zdrowym środowisku, pełnowartościowe pożywienie i wiele innych aspektów.
Dziecięce organizmy łatwiej poddają się chorobom, które dla dorosłych stanowią mniejsze zagrożenie. Trzy główne przyczyny zgonów przed 5 rokiem życia to malaria, biegunka i zapalenie płuc, a przecież mamy dostępne wszelkie narzędzia, by ograniczyć ich skutki i uratować chore dziecko. Kolejną przyczyną śmierci są komplikacje okołoporodowe, dlatego docieramy do miejsc, w których niezbędne jest przygotowanie personelu medycznego do zajmowania się trudnymi przypadkami i zapewnienie kobietom regularnych badań w czasie ciąży – dodaje Olasińska-Chart.
Pozytywnymi informacjami są pojawiające się nowe rozwiązania, jak wprowadzane powoli w krajach afrykańskich szczepionki przeciw malarii. Jednak obecnie, biorąc pod uwagę dane z całego świata, więcej dzieci niż kiedykolwiek potrzebuje pomocy humanitarnej aby przeżyć. Wszystko wskazuje na to, że pomoc organizacji takich jak Polska Misja Medyczna będzie im jeszcze długo potrzebna.
Wpłacam na




