Upały zabijają Syryjczyków
23.07.2021
Czas czytania
3 minuty
Na każde nadchodzące lato mieszkańcy obozów dla uchodźców patrzą z przerażeniem. Ekstremalnie wysokie temperatury to realne zagrożenie, przed którym nie uda im się ochronić. Ze swoich domów uciekli przed wojną. Ale nie da się uciec przed upałem i suszą.

W Syrii i Iraku temperatury sięgają obecnie 50 stopni Celsjusza. O upale nie można zapomnieć – do ósmej rano namiot z folii zdążył już się nagrzać i zmienić w piekarnik. Najbliższe godziny rodzice spędzą w prowizorycznej kuchni, polewając dzieci wodą z miski, by choć trochę im ulżyć. Część z nich będzie musiała pójść do kliniki drogą, na której nie ma ani odrobiny cienia. Niektóre matki wrócą bez swoich dzieci, dla których temperatury są śmiertelne. Około 80% przyjęć w znajdujących się na terenie obozów przychodniach związanych jest z zatruciami zepsutym jedzeniem, biegunką i wymiotami, wywołanymi jedzeniem zepsutej żywności i przegrzaniem organizmu.
Szpitale raportują że przyjmują ok 200 dziennie osób starszych i dzieci w stanie skrajnego odwodnienia. Brak kroplówek i wody pitnej jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia, które już jest wystawione na duże ryzyko związane z życiem w zatłoczonym obozie.
Dramatycznie wzrosły liczby osób zgłaszających się do klinik z powikłaniami związanymi z wysokimi temperaturami. W niektórych obozach nie ma przychodni, więc osoba dotknięta udarem musi znaleźć środki i zorganizować sobie transport do najbliższego lekarza.
— Małgorzata Olasińska-Chart
Zobacz, jak wygląda rzeczywistość Syryjczyków.
Najbardziej cierpią osoby starsze i najmłodsi, których organizmy nie wytrzymują trwających tygodniami ekstremalnych warunków. Zanieczyszczone kurzem powietrze utrudnia oddychanie i powoduje choroby skóry. Rzadko spotykane wiatraki przez kilka godzin dziennie rozwiewają gęste z gorąca powietrze wewnątrz namiotu, nie dając większej ulgi. Bez stałego dostępu do prądu, możliwości pomocy są ograniczone do dostarczania wody i lekarstw dla ofiar zatruć i ukąszeń owadów. W obozach nie ma podziemnych kanałów ściekowych, zanieczyszczona woda z namiotów wypływa bezpośrednio na ulicę, na której tworzy gnijące kałuże, pełne zagrożeń. Bez oczyszczającego deszczu, stojąca woda jest siedliskiem chorób.
Badanie przeprowadzone przez UNHCR wykazało, że osoby migrujące z powodów innych niż klęski żywiołowe – w tym uchodźcy, bezpaństwowcy i osoby wewnętrznie przesiedlone – często przebywają w tak zwanych gorących punktach zmian klimatycznych i mogą być narażone na wtórne przesiedlenia. Uciekając przed niebezpieczeństwami, na które byli narażeni we własnym domu, padają ofiarą kolejnej katastrofy.
Wpłacam na




