Pogranicze turecko-syryjskie od ponad dekady pozostaje szczególnie wrażliwym miejscem, w którym przeplatają się ze sobą problemy dotyczące dostępu do pomocy medycznej, edukacji i bezrobocia. Część z nich wiąże się z trwającą w Syrii wojną, która zmusiła mieszkańców kraju do ucieczki. Tereny północno-zachodniej Syrii to miejsce schronienia dla 4 600 000 ludzi. Według danych ONZ, ponad 70% z nich to uchodźcy wewnętrzni, a pomocy humanitarnej w połowie stycznia potrzebowało 89% wszystkich mieszkańców1. W dwumilionowym tureckim Gaziantep, epicentrum wstrząsów, uchodźcy stanowią ponad 20% wszystkich mieszkańców.
- W prowincji Idlib na północy Syrii, w której w walkach wciąż giną cywile, nawet co trzecia osoba jest dzieckiem. Nie możemy o nich zapominać i musimy zrobić wszystko, by miały one jakiekolwiek nadzieje na lepszą przyszłość. – dodaje Małgorzata Olasińska-Chart. Obecnie w Idlib nasi przyjaciele pracują nad wydobyciem spod gruzów budynków ofiar trzęsienia, którzy do wczoraj żyli w bardzo złych warunkach, a obecnie znalazły się w tragicznym położeniu i potrzebują natychmiastowej pomocy. Polska Misja Medyczna pomaga Syryjczykom również w innych krajach, gdzie znaleźli oni schronienie, w tym w Turcji. Organizacja pozostaje w stałym kontakcie z lokalnymi partnerami, z którymi współpracuje od 2017 roku zapewniając pomoc medyczną i protezy dla kobiet i dzieci.
Akcja ratunkowa w Syrii jest utrudniona przez opady śniegu i niskie temperatury. Do akcji natychmiast przystąpiły Białe Hełmy, grupa ratunkowa stworzona na początku wybuchu wojny. Jeszcze wczoraj jej przedstawiciele donosili o złych warunkach w obozach dla uchodźców, które corocznie mierzą się z pogłębiającym kryzysem. Zimą regularnie występują w nich zawalenia przysypanych śniegiem namiotów i pożary wywołane przez wykorzystywane do ogrzania piecyki. W miastach ludzie wybiegali z mieszkań w środku nocy, a w ciągu dnia dołączali do strażaków, szukając pod gruzami swoich najbliższych. Obecnie brak informacji o możliwości wysłania do Syrii międzynarodowych zespołów ratunkowych.
Na wezwanie Turcji do pomocy zareagowały dotychczas m.in. Polska, Indie, Francja, Grecja i Holandia. Na miejsce skierowane zostaną zespoły poszukiwawczo-ratownicze, przygotowane do działania w przypadku nagłych katastrof. Recep Tayyip Erdogan powiedział podczas konferencji prasowej, że był to najgorszy kataklizm który dotknął kraj od 1939 roku. Dotychczas nie zgłoszono zapotrzebowania na wysłanie zespołów medycznych.