Przede wszystkim praca zespołowa. Wywiad z Renatą Popik, koordynatorką medyczną PMM VASCO Emergency Team.
5.05.2022
Czas czytania
mniej niż minutę
Nowi wolontariusze Polskiej Misji Medycznej wkrótce rozpoczną szkolenia do zespołu PMM VASCO Emergency Team. O tym, jak będą wyglądać najbliższe miesiące i co dokładniej czeka ich na nadchodzących misjach opowiedziała Renata Popik, specjalistka chirurgii ogólnej i koordynatorka medyczna zespołu emergency Polskiej Misji Medycznej, wielokrotna uczestniczka misji medycznych m.in. w Ugandzie i Mjanmie.
- Jak będą wyglądać pierwsze etapy tworzenia PMM VASCO Emergency Team i kto ma szanse do niego dołączyć?
- Jak wszystkie te osoby zostaną przeszkolone, biorąc pod uwagę ich różne doświadczenia zawodowe i specjalizacje?
Nasz zespół ma być nie tylko wsparciem w nagłych sytuacjach, wymagających szybkiego wyjazdu z kraju, ale też częścią projektów Polskiej Misji Medycznej, które się toczą i są planowane z wyprzedzeniem. Na przykład we wskazanym miejscu przyjrzy się warunkom funkcjonowania ochrony zdrowia, przeprowadzi niezbędne szkolenia, poprawi jakość pomocy medycznej, wykorzystując możliwości i potencjał będący na miejscu albo wręcz stworzy nieistniejący do tej pory punkt pomocy medycznej nawet tej najbardziej podstawowej.

- Od czego w takim razie zaczną się przygotowania kandydatów, który przeszli do kolejnego etapu i stali się już członkami zespołu?
- Czy zespół będzie zaangażowany w pomoc w Ukrainie, na przykład wesprze personel szpitala polowego w Mikołajowie?
Jeżeli będzie taka potrzeba i jeżeli pozwoli na to sytuacja związana z bezpieczeństwem, bo nie możemy ryzykować życiem i zdrowiem pracowników. Być może sytuacja zmieni się na tyle, że jednak będziemy pomagać po polskiej stronie granicy, bo obecność w Ukrainie będzie niemożliwa. Podobnie, jak pomagamy Syryjczykom po stronie tureckiej, jesteśmy obecni w obozach dla uchodźców, nie zostawiamy ich bez opieki. Musimy zachować równowagę między pomocą potrzebującym a bezpieczeństwem personelu.
- W jakich okolicznościach jest podejmowana decyzja o przygotowaniu zespołu do wyjazdu i zaangażowania w pomoc w przypadkach nagłych katastrof?
Najczęściej to państwo dotknięte katastrofą naturalną lub potrzebujące dodatkowych medyków ogłasza zapotrzebowanie na konkretne wsparcie, określając, na jak długo i w jakim zakresie oczekują wsparcia. Czasem chodzi o przekazanie jakiegoś sprzętu, postawienie szpitala polowego czy zorganizowanie punktu przyjęć, przeszkolenie personelu. W sytuacjach nagłych tych 48 godzin aby dotrzeć na miejsce powinno być wiążące, choć z racji odległości nieraz dotarcie w tak krótkim czasie może być nierealne. Mogłoby się wydawać, że 48 godzin to niewiele, szczególnie, że droga między otrzymaniem wezwania do pomocy a zebraniem zespołu i dostarczeniem go z całym sprzętem na miejsce jest dość długa. Pomaga w tym wcześniejsze wypracowanie bardzo ściśle określonych procedur na wypadek różnych zdarzeń. Taki obowiązek nakłada też WHO, więc korzystamy z ich wiedzy i doświadczeń. Mając tę podstawę łatwiej jest szybko zareagować. A ze wzrostem zaawansowania zespołu i jego rozwojem, na przykład w zakresie wykorzystywanego sprzętu, na bieżąco będą też wprowadzane kolejne procedury.
- Jak będzie przebiegać współpraca z lokalnymi systemami służby zdrowia – czy mówimy o zastępowaniu jej, czy o wzajemnym uzupełnianiu?
To zależy od tego, co jest na miejscu i jak się sprawdza. Możemy pomóc, szkoląc lokalny personel, więc spełnimy funkcję edukacyjną, a nabyte umiejętności będą wykorzystywane przez lokalny personel. Ale jeżeli na miejscu nie zastaniemy żadnej funkcjonującej placówki ani pracowników, to my stajemy się jednym szpitalem – przez wybrany czas spada na nas cała odpowiedzialność pomocy potrzebującym. I tak też przygotowujemy się do wyjazdu – jeśli wiemy, że do naszej dyspozycji będzie baza lokalowa z bieżącą wodą, to nie ma potrzeby zabierania ze sobą namiotów. Na pewno możemy liczyć na wskazanie nam oczekiwań, jakie wiążą z naszym przyjazdem lokalni lekarze, i na tej podstawie będzie nam łatwiej ustalić, jaki zespół i jakie wyposażenie będzie niezbędne, by jak najskuteczniej udzielać pomocy.