Pomagam
1.5% dla PMM

Czas czytania
3 minuty

Artykuł

Poprzedni Następny
Afganistan

Kobieca opowieść o życiu w Afganistanie

Czas czytania
3 minuty

W poniedziałek 6 grudnia w krakowskiej siedzibie Polskiej Misji Medycznej odbyło się niezwykłe spotkanie. Sara i Asma Nazari, dwudziestoletnie Afganki, przyjechały do Polski jako prawdopodobnie pierwsi obywatele Afganistanu od czasu sierpniowej ewakuacji.

Na miejscu została ich rodzina i młodsze rodzeństwo, ale studentkom – Sarze i Asmie Nazari, dzięki zaangażowaniu Polskiej Misji Medycznej udało się przyjechać do Polski, gdzie mają nadzieję kontynuować naukę. W swoim kraju od 2019 roku uczestniczyły w warsztatach wspinaczki, które organizowała amerykańska organizacja Ascend. Jednym z trenerów był polski himalaista, Łukasz Kocewiak. Prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, że to doświadczenie i poznani wówczas ludzie zmienią całe życie nastoletnich alpinistek.

Przyjazd do Polski był do ostatniej godziny niepewny – mimo, że dziewczyny miały w rękach paszporty i zaproszenia od organizatorów Krakowskiego Festiwalu Górskiego, na którym miały wystąpić jako goście, niezbędne było przebicie się przez maszynę biurokracji, otrzymanie wiz i ostatni krok, lot do Warszawy. Do samolotu w Islamabadzie wsiadły w piątek o 5 rano. Następnego dnia były już w Polsce. Podczas pobytu w kraju pomagać im będą m.in. przedstawiciele środowiska wspinaczkowego i członkowie afgańskiej diaspory

Jak podkreśliła Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej, nawet po ucieczce do Pakistanu możliwości są ograniczone i nie ma zapewnionej kompleksowej pomocy dla uchodźców. Natomiast dalsza podróż w kierunku Indii grozi niebezpieczeństwem, jakim są obecni na tamtym terenie handlarze ludźmi.

Po przejęciu władzy przez talibów młode kobiety nie mogą chodzić do szkoły, dorosłe chodzić do pracy i zarabiać. Praktycznie nic dla nas nie zostało. Nie możemy wychodzić bez męskiego opiekuna. A w naszej rodzinie poza mamą są jeszcze moje 3 siostry

– mówi dziewiętnastoletnia Asma, wcześniej studentka filologii rosyjskiej w Kabulu.

Pomoc w Afganistanie może być wielopoziomowa. Tutaj, jak my w Polsce, pomagając jednostkom, żeby po zmianie sytuacji w Afganistanie mogły wrócić i miały punkt zaczepienia, jakim jest wykształcenie i zawód. Ale po drugie na miejscu, gdzie trzeba zadbać chociażby o dostęp do opieki medycznej, co najczęściej robią organizacje pozarządowe 

– dodaje Łukasz Kocewiak.

Zarówno Sara, jak i Asma mają nadzieję, że będą mogły wrócić do Afganistanu, jak tylko sytuacja się zmieni, a one będą mogły bezpiecznie uczyć się i pracować. Jednak wiedzą, że nie mogą na to liczyć tak długo, jak długo władzę sprawują talibowie. I choć mówią, że cywile nie są brutalnie traktowani, kobiety nie mają praktycznie żadnych praw. Dla dwudziestoletnich studentek, które nie były świadkami lat 90., to zderzenie z zupełnie nieznanym światem.

Moja rodzina dalej mieszka w Kabulu. Bracia mogą chodzić do szkoły. Siostry już nie, ich placówki są zamknięte. Wcześniej mogłyśmy się rozwijać, nasze życie było spokojne, kraj się szedł do przodu. Nie było problemu z uprawianiem sportu. Podczas wspinaczki w Afganistanie czułam się wolna – mówi Sara, która studiowała anglistykę na Uniwersytecie Hadia w Kabulu i pracowała jako nauczycielka. Nie można tak po prostu opuścić Afganistanu, po drodze jest wiele wyzwań. Nam udało się wyjechać do Pakistanu. Na razie chciałabym zostać w Polsce, kontynuować naukę, ale myślę o powrocie do ojczyzny i pomocy mieszkańcom, kiedy już będzie to bezpieczne.

Wpłacam na

Płatność cykliczna (Płatność dokonywana automatycznie co miesiąc)
Płatność jednorazowa
50 PLN
150 PLN
250 PLN

Akceptujemy płatności
PayU Google Pay Blik Przelew tradycyjny
Poprzedni

Artykuł

Następny

Przeczytaj także

Opis obrazu

Buduj z nami pomoc w najbardziej potrzebujących krajach świata.

Więcej

Zapisz się do newslettera